Food Waste – czyli problem marnotrawstwa jedzenia na szkolnej stołówce 

W naszej szkole marnujemy codziennie bardzo duże ilości jedzenia. Uczniowie pozostawiają na swoich talerzach nierzadko całe dania, ledwo je próbując. Widok pełnych talerzy, których zawartość ląduje w śmietniku głęboko nami wstrząsa i skłania do refleksji. Co możemy zrobić w naszej małej społeczności, by nie marnotrawić jedzenia?  Jak układany jest jadłospis? Czy można uratować dania, które jeszcze nie zostały wydane? 

Te i inne pytania zadały w wywiadzie Kasia i Ania panu Kamilowi Szymańskiemu, kierownikowi naszej stołówki. Tematem interesujemy się w ramach zajęć w projekcie Global Rethinking Environmental Education Network, organizowanego w ramach programu Erasmus+.   

Życząc miłej lektury zachęcamy do zgłaszania Waszych pomysłów. Jak myślicie, co można zrobić, aby uczniowie naszej szkoły nie wyrzucali obiadów na stołówce do kosza? 

Karolina Kasperska 


Kasia i Ania: Jakie są regulacje dotyczące wydawania jedzenia, które nie może już być podane uczniom, organizacjom charytatywnym? Czy zna Pan takie organizacje, w naszej okolicy? Jakie zna Pan przykłady  dobrych praktyk w naszej okolicy? 

Pan Kamil Szymański: Regulacji prawnych jest bardzo dużo, na podstawie tego rozporządzenia musimy ustalać jadłospis i kierować się tym rozporządzeniem i ustawą w doborze jedzenia dla dzieci. Jedzenie które możemy przekazywać jakimś organizacjom, musi być nie otwarte oraz zawierać datę ważności do spożycia. Takie obiady jak my mamy żadna organizacja nie może ich przyjąć. Takie produkty jak np.: jogurty na drugi dzień przekazujemy dzieciom. 

Kasia i Ania: Czy w naszej szkole możemy dać komuś jedzenie, np. zupę? 

Pan Kamil Szymański: Tak, moglibyśmy po godzinie 14 kiedy wiemy, że wszystkie obiady są już wydane, to jak najbardziej. Jest to ograniczone czasowo, jednak do godziny ok. 14.45 bez problemu. 

Kasia i Ania: Ile średnio jedzenia wyrzucane jest w naszej stołówce, biorąc pod uwagę to, co zostawiają uczniowie na talerzu i resztki przetworzonego jedzenia? 

Pan Kamil Szymański: Nie prowadzimy dokładnej statystyki ale wiemy że są to spore ilości, może to być nawet 25% niewykorzystanego jedzenia przez dzieci. Takie jedzenie po prostu trafia do zlewki a następnie jest odbierane przez firmę, a także przez regulacje UE nie może być w żaden sposób wykorzystane np.: dla zwierząt. 

Kasia i Ania:  W jaki sposób tworzy Pan cotygodniowy jadłospis? Jakie są regulacje dotyczące żywienia zbiorowego w takiej instytucji jak szkoła podstawowa?  

Pan Kamil Szymański: Jadłospis musi być zbilansowany, musi być w nim określona ilość kalorii, około 35% zapotrzebowania dziennego. Jednak regulacje prawne dosyć utrudniają planowanie obiadów, np. raz w tygodniu musi być ryba, a do każdego posiłku podane warzywa. Mimo to staramy się robić to co dzieci lubią jeśli tylko sprosta to wymogom.  

Kasia i Ania: Do czego zobowiązują przepisy w kwestii wydawanej porcji obiadu dla każdego ucznia? 

Pan Kamil Szymański: Obiad dla ucznia klas 1-8 powinien średnio zawierać 822 kcal w jednej porcji (zupa, drugie danie, deser i kompot). 

Kasia i Ania: Czego życzyłby Pan sobie ze strony uczniów i nauczycieli na stołówce szkolnej? 

Pan Kamil Szymański: Na pewno ciszy, bo dużo przyjemniej jest spożywać posiłki gdy nie jest tak głośno. 

Wywiad przeprowadziły  

Katarzyna Paryska i Anna Shtogun z 8d